Reportaż z Zielonej Szkoły w Sarbinowie

 

 

Witajcie!

 

5 maja o godz. 8.00 wyjechaliśmy na zieloną szkołę do Sarbinowa. W połowie drogi, na autostradzie staliśmy prawie cztery godziny w korku. Przed nami zdarzył się wypadek. Na miejsce dotarliśmy o 21.30. Byliśmy bardzo zmęczeni, ale zadowoleni.
OW Jawor jest piękny!!! Nasze pokoje znajdowały się na drugim piętrze. Do pokoi dobieraliśmy się sami. Mieliśmy telewizor, biurko, łóżka, stolik i krzesła. W każdym pokoju była łazienka. Na parterze była recepcja, duże skórzane kanapy i wszędzie dużo kwiatów. Obok recepcji była jadalnia. Jedzenie było wyśmienite!!! Na śniadanie i kolację był bufet szwedzki. Można było wybierać jedzenie, ale i tak na śniadanie prawie wszyscy brali płatki. Obiady kelnerki podawały do stolików. Wszystko było pyszne! Przed budynkiem było boisko i plac zabaw. Bardzo lubiliśmy się tam bawić.
Bardzo nam się tam podobało!!!

                                                                                                             Ala R. Patryk Sz. Oliwia O. Emilka D.

 

 

 

 

Często chodziliśmy na plac zabaw. Jedni grali w piłkę, a inni huśtali się na huśtawkach. Kilka razy byliśmy na basenie. Tak szczerze byli tam super ratownicy!!! Graliśmy w piłkę wodną, skakaliśmy do wody, pływaliśmy.
Były cztery dyskoteki. Bawiliśmy się razem z dziećmi z innych szkół.
Lekcje odbywały się w sali wielofunkcyjnej albo u pani w pokoju. Wieczorami pani czytała nam książkę pt. „O psie, który jeździł koleją”. Codziennie pisaliśmy pamiętnik. Opisywaliśmy najciekawsze wydarzenia z każdego dnia.
W drugim tygodniu mieliśmy ognisko. Śpiewaliśmy i piekliśmy kiełbaski.
Super zielona szkoła!!!

 

GALERIA ZDJĘĆ 2

                                                                                                                        Wiktoria B. Kuba Z. Emilka K.

 

 

 

Codziennie chodziliśmy na spacery, najczęściej promenadą. Odwiedzaliśmy prawie każdy napotkany sklepik z pamiątkami, każdy sobie chciał coś kupić. Często chodziliśmy do kawiarenki na deser. Kupowaliśmy lody, gofry. Jednego dnia poszliśmy na spacer do Chłopów. To wioska rybacka, widzieliśmy kutry rybackie. Wracaliśmy plażą. Zbieraliśmy muszelki, a pani uczyła nas je rozpoznawać i nazywać.
Często chodziliśmy na plażę, budowaliśmy zamki, kopaliśmy doły, graliśmy w piłkę.
Pobyt na zielonej szkole był bardzo przyjemny!!!

 

 GALERIA ZDJĘĆ 3

 

                                                                                                                        Asia M. Dagmara S. Natalia W.

 

 

 

Pojechaliśmy na wycieczkę do Darłowa i Darłówka. W Darłowie zwiedziliśmy Zamek Książąt Pomorskich. Byliśmy też na rynku i słyszeliśmy hejnał.
W Darłówku widzieliśmy port rybacki. Rybak czyścił i filetował ryby. Mieliśmy okazję zobaczyć rozsuwany most, kapitanat portu i latarnię morską. Byliśmy też w różowej kawiarence. Wszystko tam było różowe i białe. Na koniec bawiliśmy się na różnych urządzeniach siłowni na powietrzu. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Gąskach. Widzieliśmy dużą latarnię!
Wycieczka była bardzo udana!!!

 

GALERIA ZDJĘĆ 4

Miłosz L. Daniel J. Kamil Ż.

 

 

Byliśmy na wycieczce w Kołobrzegu. Najpierw był rejs statkiem „Pirat”, potem weszliśmy na latarnię morską. Byliśmy też w ładnym zabytkowym kościele i przed Muzeum Oręża Polskiego. W Kołobrzegu jest dużo fontann o różnych kształtach.
Drugi raz pojechaliśmy do Kołobrzegu, tym razem na „Piracką przygodę”. W grocie solnej czekał na nas pirat. Były tam tańce, różne gry i konkursy. Tańczyliśmy, śpiewaliśmy, wbijaliśmy gwoździe, chodziliśmy na deskach, pojedynkowaliśmy się na ręce, biliśmy się workami, wchodziliśmy na domek na drzewie. Wszyscy się dobrze bawili! Na koniec mieliśmy chrzest morski. Pirat dał nam po tyłku wiosłem i piliśmy morską wodę. Zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie. Na konie każdy dostał dyplom, na którym widniało nasze nowe imię. Były muszelki, rybki, bursztynki, mewy i wiele innych, wszystkie związane z morzem.

 

GALERIA ZDJĘĆ 5

 

Martyna M. Jarek I. Sebastian J.

 

 

W przedostatnim dniu pobytu pani zrobiła nam niespodziankę. Pojechaliśmy kolorową ciuchcią do Mielna. Podróż była bardzo wesoła. W Mielnie byliśmy nad jeziorem Jamno i na deptaku. Wstąpiliśmy do kawiarenki na deser. Byliśmy też na plaży. Pani zrobiła nam zdjęcie przy morsie. Podobno jak ktoś dotknie morsa na kły to jeszcze wróci w to miejsce. Oczywiście każdy go dotknął. Zobaczymy czy tu wrócimy!

 

GALERIA ZDJĘĆ 6

 

Paulina. K Ala P. Wiktoria M.

 

 

 Do zobaczenia!

 

 

 

 

 

 

Jesteś na dole strony
Joomla template by ByJoomla.com
Wykonanie: mgr in. Lesaw Gutwiski (2012)